
kaczmarekewelina
Pierwsza podróż - wspomnienia...
Zaktualizowano: 12 maj 2021

Wracając wspomnieniami do planowania pierwszego wyjazdu z maleństwem poza teren Warszafki miałam długaśną listę niezbędnych rzeczy! Lista została mocno, ale to mocno zredukowana, bo posiadaliśmy auto osobowe, a nie ciężarowe… i niestety nie byliśmy w stanie pomieścić wszystkich klamontów z mojej podróżniczej listy.
Na swoje wytłumaczenie mam to, że było to moje pierwsze dziecko i pierwsza podróż z niemowlakiem. A co z tego, że jechaliśmy do rodzinnego miasta oddalonego tylko o 200 km?! To już mało istotne;-)
Moja lista była mocno przesadzona, ale prawdę mówiąc mając niemowlaka ciężko obyć się w obcym miejscu bez wózka, nosidełka, łóżeczka turystycznego z materacem czy wanienki. A ubranka, kosmetyki, awaryjne medykamenty??? Gdzie to wszystko pomieścić jeśli do dyspozycji ma się tylko osobówkę???
Ale Polka i Polak potrafi! Przebrnęliśmy przez pierwszy wyjazd z maluszkiem nie wypożyczając przy tym przyczepy;-)
Wózek zajął pół bagażnika i zostało aż drugie pół;-) I gdzie schować pozostałe rzeczy? Zmuszeni byliśmy zostawić wanienkę i łóżeczko z materacem. Zamiast kilku kompletów ubranek wzięłam po prostu płyn do prania dla niemowląt, no i ilość swoich fatałaszków też mocno zredukowałam. Problem łóżeczka to właściwie nie był problem, bo maluszek spał ze mną, a i wanienka też nie była aż tak potrzebna , bo na miejscu kąpaliśmy go na podróżnej gąbce w wannie.
Okazuje się, że przez parę dni można jakoś wytrzymać i przeżyć bez szwanku nie mając ze sobą tylu rzeczy;-) Auto zapakowane było po brzegi i tak zostało po dziś dzień ile się zmieści tyle wepchnę.
ZAPRASZAM TAKŻE NA BLOG O PODRÓŻACH Z DZIEĆMI:
https://www.ewelina-kaczmarek.com/blog/categories/podr%C3%B3%C5%BCe